Tupot małych nóżek w mieszkaniu, donośne okrzyki "mama, tata, Igi...". Wołanie z pokoju Igora: "mama, młody mi znowu siedzi w pokoju i grzebie w moich rzeczach..."
Budzę się... poduszka mokra od łez, ramiona puste... rana w sercu zaczyna krwawić na nowo...
"Czasami cały wielki świat oznacza mniej niż jeden człowiek, którego brak tak bardzo się odczuwa..."
OdpowiedzUsuńPrzytulam Ciebie mocno!