niedziela, 29 czerwca 2014

Co potrafi trzylatek...

Co potrafi trzylatek:
- Trzylatek jest ciekawy świata
- Trzylatek całkiem nieźle mówi
- Trzylatek potrafi się skupić
- Trzylatek próbuje być samodzielny
- Trzylatek korzysta z toalety
- Trzylatek ma coraz sprawniejsze rączki
- Trzylatek biega, skacze, lubi ruch
- Trzylatek interesuje się innymi dziećmi

Co potrafi trzyletni Kubuś:
- Pilnuje żebyśmy wrócili bezpiecznie do domu z każdej, nawet najkrótszej podróży
- Znakomicie poleruje gwiazdki, żeby świeciły pięknie na nocnym niebie
- Majsterkuje nieustannie przy śniegowych chmurkach (oby tylko nie zdarzył się śnieg w lipcu)
- W mgnieniu oka pokonuje dystans Aniołkowo - Ziemia
- Chroni Brata przed wszelkimi kontuzjami
- Potrafi przegonić Pana Smutka i sprowadzić Panią Nadzieję


I chociaż niewidoczny dla oczu, jest z nami w każdej sekundzie życia....


Jestem dumna ze swojego Trzylatka :-)

piątek, 27 czerwca 2014

Zostały zdjęcia i nasza piosenka...

Za dwa dni 3 urodziny Kropka... Tylko znowu serce będzie bolało, że urodzinowe świeczki Kubuś zdmuchnie w Aniołkowie w towarzystwie Aniołkowej Bandy, a nie tutaj- na Ziemi...

Nam zostały zdjęcia i piosenka...

Pamiętasz Kropku jak pukałeś w brzuszek, kiedy słyszałeś "Króla Lwa"?
Posyłam  do Nieba całą naszą miłość... I zaśpiewam Ci jeszcze raz... Mój ukochany Anielski trzylatku...







poniedziałek, 23 czerwca 2014

Kubusiowe Opowieści - Kto to jest Tata?

Nad Aniołkowem dopiero wschodziło słońce, ale Aniołki od dawna już nie spały. Głośne dyskusje obudziły Maurycego- Ciekawe co nasza Banda znowu wymyśliła? - zastanawiał się Anioł, otwierając najpierw jedno a potem drugie oko.

Maurycy poderwał się szybko ze swojego chmurkowego posłania i zjawił się w mgnieniu oka przy Dzieciach.
- Czy dzisiaj znowu jest jakieś święto? - zapytał zaspanym głosem. 
- Tak!!!! - krzyknęły radośnie Aniołki
- A co świętujecie Dzieciaki? Dzień Mamy przecież już był.
- Dzisiaj jest drugi najważniejszy Dzień! - Aniołki odpowiedziały z radosnym uśmiechem.
- Drugi najważniejszy Dzień? Myślałem, ze najważniejszy Dzień może być tylko jeden. - Maurycy, aż podrapał się ze zdziwienia po swej anielskiej głowie.
- Dzisiaj jest Dzień Taty - odpowiedziały przejęte Aniołki.
- Tata... Jak fajnie to brzmi... No to teraz Szkraby powiedzcie mi kto to jest ten tata - Maurycy usiadł sobie wygodnie na chmurce i czekał co powiedzą Dzieci.
- Tata jest najsilniejszy na świecie!!!!
- I niczego się nie boi!!!
- I potrafi wyganiać potwory z szafy i spod łóżka!!!
- I zna miliard różnych historii... czasami śmiesznych a czasami strasznych!!!!
- I jak Mama kocha nas najbardziej na świecie!!!
- To jest właśnie TATA!!!!!


*************
Jak Bóg stworzył Tatę (znalezione w necie)

Kiedy dobry Bóg zajmował się tworzeniem ojca, wykonał najpierw konstrukcję
dosyć wysoką i potężną. Ale pewien anioł, który znajdował się akurat w pobliżu powiedział:
- Ojejku, a co to za ojciec? Jeśli dzieci uczyniłeś tak malutkie, jak dziurki w serze, dlaczego robisz tak potężnego ojca? Nie będzie mógł grać w warcaby dopóki nie uklęknie. Nie utuli dziecka do snu bez zwijania się w kłębek, ani nawet nie ucałuje bez składania się na pół.

Bóg uśmiechnął się i odpowiedział:
- Masz rację, ale jeśli uczynię go mniejszym, to dzieci nie będą miały nikogo, na kogo będą mogły patrzeć zadzierając w górę głowę.

Kiedy potem lepił jego dłonie, uczynił je dosyć dużymi i silnymi. Anioł przechylił głowę i z dezaprobatą powiedział:
- Ojejku, jak takie olbrzymie ręce będą mogły zawiązać dziecku kokardkę, zapiąć lub odpiąć guzik, zapleść warkocz albo wyjąć drzazgę z paluszka?

Bóg uśmiechnął się i rzekł:
- To prawda, ale za to są wystarczająco duże, by pomieścić wszystko to, co można znaleźć w dziecięcej kieszeni, a jednocześnie wystarczająco małe, by pogłaskać go po głowie.

Bóg właśnie rozpoczął tworzenie dwóch nóg, tak dużych, jakich jeszcze nikt nie widział, kiedy anioł znów wybuchnął:
- Tak nie może być! Czy Ty, naprawdę myślisz, że takie dwie barki będą w stanie na czas wyskoczyć rano z łóżka, by móc ukoić płaczące dziecko? Czy przeciśnie się on między grupką dzieci, bez zmiażdżenia co najmniej dwojga z nich?

Bóg uśmiechnął się i powiedział:
- Nie obawiaj się, będą bardzo dobre. Zobaczysz: utrzymają równowagę dziecka, które się z nim bawi w: "jedzie, jedzie pan, na koniku sam...". Będą wypędzały myszy z wielkiej chaty i chwaliły się butami, za dużymi na kogokolwiek innego.

Bóg pracował całą noc, aby powierzyć ojcu jedynie niewielką ilość słów, ale za to silny i budzący zaufanie głos; oczy, które wszystko widzą, ale pozostają spokojne i wyrozumiałe. A w końcu, po długim namyśle, uczynił ostatnim dotknięciem łzy. Po tym wszystkim zwrócił się do swojego anioła z pytaniem:

Czy teraz już się przekonałeś, że ojciec może kochać tak bardzo, jak matka?

niedziela, 1 czerwca 2014

Dzień o smaku słodko-gorzkim

Gdybym chciała określić smak życia, to powiedziałabym, że składa się z dni o pięciu smakach. Są słodkie dni radości... gorzko smakujące dni pełne tęsknoty... kwaśne dni gdy się złościmy, pikantnie smakuje namiętność... i słone dni, kiedy nasze oczy wypełniają się łzami tęsknoty...

Dzisiejszy dzień ma smak słodko gorzki...

Dzień Dziecka - to jeden z tych dni w życiu Aniołkowego Rodzica, kiedy serce boli bardziej, a łzy płyną mocniej. Może się wydawać, że ci, którzy mają swoje dzieci również tutaj przechodzą to łatwiej. Nie jest łatwiej... Jest inaczej... Ale serce boli równie mocno...

Słodki smak dzisiejszego dnia zapewnia nam radość ziemskich dzieci. Wszystkie "ochy" i "achy" na widok prezentów i niespodzianek przygotowanych na ten dzień.

Ale jako Aniołkowi Rodzice nie zapominamy również o swoich Aniołkowych Dzieciach. Tego dnia kamienie iskrzą się kolorami maskotek...  Cmentarną ciszę przerywa szum wiatraczków i powiewających na wietrze baloników. Anielskie Dziewczynki dostają tak jak ich ziemskie siostrzyczki swoje lalki. A na nagrobkach Aniołkowych Chłopców stoją dumnie czterokołowe pojazdy.

Dla nas, Aniołkowych Rodziców rzeczą naturalną jak oddychanie jest obdarowywanie Aniołkowych Dzieci na równi z tymi Ziemskimi...

Tylko podczas wizyty na cmentarzu wkrada się w słodycz tego dnia gorzki smak tęsknoty i słony smak łez...
Pytania rodzące się w głębi udręczonego bólem serca... Czy One widzą... Czy może ciemną nocą wyfruną ze swoich chmurkowych łóżeczek w Aniołkowie, by swoimi rączkami dotknąć misia, pojeździć po nagrobkach samochodzikami, zakręcić w ciszy nocy skrzydłami wiatraczka...

Jest słodko gorzko...

*****************
Kochane Dzieciaki, niezależnie od tego czy przytulacie się do nas w tej chwili, czy spoglądacie na nas z Aniołkowa, przesyłamy Wam dzisiaj milion buziaków :***


Rodzice Kropka

********************
Kochani, zerknijcie również na blog Rodziców Krzysia i przeczytajcie przepiękny wpis z okazji Dziecięcego Święta