Była noc.
Mama Kubusia spała mocnym snem, kiedy poczuła, że ktoś szarpie ją za ramię.
- Mamo,
Mamo!!!! Obudź się!
- Igor, jest
środek nocy – jęknęła mama.
- Mamo, to
ja..
Mama
otworzyła oczy i ze zdumieniem, zobaczyła siedzącego na łóżku Kubusia.
- Kubuś? To
naprawdę ty Kropku? Mama pytała z niedowierzaniem.
- Mamusiu,
chodź ze mną.
- Kubusiu,
czy ja…?
- Nie mamo,
to jeszcze nie ta chwila. Dzisiaj przyszedłem, żeby zabrać Cię na wielką
wyprawę.
- Kubusiu,
ale ja przecież nie mogę zostawić Taty, ani Brata. Kiedy się obudzą, a mnie nie
będzie będą się martwić- powiedziała mama.
- Mamo daj
mi rękę i o nic się nie martw – z uśmiechem wyszeptał Kropek.
Mama przytuliła
mocno swojego synka i powiedziała, że jest gotowa na wielką wyprawę.
- Mamo,
zamknij teraz oczy i otwórz dopiero kiedy ci powiem. I niczego się nie bój.
Mama
zamknęła oczy. Nagle na twarzy poczuła powiew ciepłego wiatru.
- Otwórz
oczy mamuś – zawołał Kubuś.
Mama powoli
otworzyła oczy i zobaczyła polanę usianą pięknymi białymi kwiatami. Wszystko
skąpane było w promieniach słońca. Wokół czuć było oszałamiający zapach kwiatów… I było jeszcze coś… Mama stojąc na polanie
poczuła wszechogarniająca miłość i spokój.
- Kropku,
gdzie my jesteśmy?
- Mamo to
jest mój nowy dom. Poczekaj chwilę, zaraz kogoś poznasz.
Kubuś nie
skończył jeszcze mówić, kiedy wokół niego pojawiła się gromadka uśmiechniętych
dzieci.
- Mamo
poznaj Aniołkową Bandę. To są właśnie moi przyjaciele.
Kubuś nawet
nie musiał mówić, kto się pojawił, bo mama domyśliła się od razu kogo ma przed
sobą.
Radości nie
było końca. Mama siedziała na polanie i rozmawiała z Aniołkami.
- Ciociu,
powiedz naszym mamom, że jesteśmy szczęśliwe. A jeśli nie przychodzimy do domu
w snach to tylko dlatego, że czasami za długo bawimy się na chmurkach.
w snach to tylko dlatego, że czasami za długo bawimy się na chmurkach.
Dzieci jedno
przez drugie przekazywały wiadomości dla swoich bliskich.
W końcu
nadeszła chwila pożegnania. Mama wiedziała, że musi wrócić do domu. Ostatni raz
przytuliła wszystkie Aniołki i obiecała, że na pewno przekaże pozdrowienia dla
Aniołkowych Mam.
Potem wzięła
Kubusia za rękę, zamknęła oczy i czekała na podmuch wiatru.
Kiedy mama
ponownie otworzyła oczy zobaczyła, że jest w domu i leży w łóżku. Kubusia obok
niej nie było.
- Czy to był
tylko sen? Przecież Kubuś tu był, trzymałam go za rączkę a potem rozmawiałam
z Aniołkową Bandą. A może rzeczywiście tylko mi się to śniło. Mama przyłożyła głowę do poduszki. Już usypiała, kiedy jeszcze poczuła na dłoni lekkie łaskotanie. Na poduszce leżało białe pióro
ze skrzydeł Anioła…
z Aniołkową Bandą. A może rzeczywiście tylko mi się to śniło. Mama przyłożyła głowę do poduszki. Już usypiała, kiedy jeszcze poczuła na dłoni lekkie łaskotanie. Na poduszce leżało białe pióro
ze skrzydeł Anioła…
Bibi dziękuję za inspirację :***
Sylwuś napisz Kochana o naszych dzieciach książkę
OdpowiedzUsuńłezka mi się zakręciła... Kropku a Ty przekaż Maluszkowi, że za nim strasznie tęsknię...
OdpowiedzUsuń