niedziela, 3 listopada 2013

Kubusiowe opowieści - Szpitalna opowieść o sznurówce w nodze


Kropek właśnie spacerował sobie po niebieskiej łące, gdy na jednej z chmurek zobaczył swojego nowego przyjaciela Krzysia, obłożonego stosami grubych książek i czytającego w wielkim skupieniu.

- Krzysiu, a co ty tak czytasz? – zapytał się Kubuś.

-Uczę się Kropku o więzadłach – odpowiedział Krzyś

- Krzysiu a po co Ci wiedza o sznurówkach? Przecież w Niebie nie mamy bucików – dociekał z wielkim zainteresowaniem Kubuś.

- Kropek!!!! Ja nie uczę się o sznurówkach, tylko o więzadłach… takich co człowiek ma w nodze – wyjaśnił koledze, roześmiany Krzyś

- Bo wiesz, moja mamusia idzie do szpitala, słyszałem jak mówiła, że czas naprawić sobie nogę. I powiem ci w tajemnicy Kropku, że chociaż moja mamusia niczego się nie boi, to za szpitalami nie przepada. Więc postanowiłem, że musze być z mamą i pilnować żeby wszystko się udało – opowiadał przejęty Krzyś.

- Krzysiu, nie martw się!!! Już wołam Aniołkową Bandę i wszyscy razem pouczymy się o tych kolanowych sznurówkach, to znaczy więzadłach i będziemy razem z tobą pilnować twojej mamy – zapewnił przyjaciela Kubuś.

W jednej chwili, na Krzysiowej chmurce pojawiły się małe Aniołki zabrały się do wertowania książek.


                Nadszedł dzień, kiedy Mama Krzysia pojawiła się w szpitalu. Wokół niej zgromadziła się cała Aniołkowa Banda.

- Słuchajcie teraz uważnie Aniołki. Nie możemy wszyscy wejść razem z Krzysiową Mamą, tam, gdzie doktor będzie reperował nogę – powiedział Kubuś.

- Kubusiu, to się nazywa sala operacyjna – podpowiedział cicho Krzyś.

- Zróbmy tak… dziewczyny, wy zaopiekujecie się Krzysiowym Tatą, żeby się nie denerwował. Krzyś, ja i trzy Aniołki, które wiedzą małe co nieco o szpitalach, pilnujemy Mamy Krzysia. Reszta czeka w poczekalni razem z książkami, bo może trzeba będzie coś podpowiedzieć – Kropek szybko wyznaczył Aniołkowej Bandzie zadania do wykonania.

                Nagle na sali operacyjnej pojawili się lekarze i mama Krzysia. Zaczęła się operacja. Krzyś, bardzo przejęty, usiadł przy Doktorze – Chirurgu i podpowiadał mu do ucha co ma robić.

- Kropek, a to wiązadło to tak miało iść? – zapytał Krzyś.

 - Chyba tak… Lepiej nie gadajmy, tylko pilnujmy lekarzy, żeby nic nie zepsuli – odpowiedział Kropek.

 - Tylko się tak nie nachylajmy, bo nam aureole na stół spadną i wtedy dopiero zrobimy zamieszanie – dodał Krzyś.

- Może powinniśmy nasze aureolki zostawić w szatni, wtedy na pewno nic by nam z główek nie spadło – roześmiał się Kubuś.

                 Cały zespól operacyjny był bardzo zdziwiony, bo jeszcze żadna operacja nie przebiegała tak szybko i sprawnie.

- To dziwne, wydaje mi się, jakby ktoś do ucha mi szeptał co mam robić. A narzędzia, jakby mi same wskakiwały do ręki – powiedział Doktor- Chirurg. No zrobione…




- Proszę Pani, kolano jest już jak nowe –  powiedział po skończonej operacji Doktor-Chirurg.

- Operacja przebiegła pomyślnie. Jakby pilnowały Pani dobre anioły – dodał wychodząc z Sali.

- Panie Doktorze, żeby pan wiedział… - zaśmiała się cichutko Krzysiowa Mama.

- Synku, dziękuję Ci bardzo, że byłeś przy mnie. I tobie Aniołkowa Bando też dziękuję – Mama Krzysia szepnęła cichutko zapadając w sen.


**********
Bohaterem dzisiejszej opowieści jest nowy Anielski Przyjaciel Kubusia - Krzyś.
Krzysia i Jego cudownych Rodziców możecie poznać tutaj. 
A opowieśc miała swój poczatek od komentarza Mamy Krzysia pod jednym z jej postów :-)

3 komentarze:

  1. Duet Kropek & Krzyś potrafią pięknie dodawać uśmiechu i wzruszać :-* A że nasze Aniołki są takie spryciule, to nawet zwykły pobyt w szpitalu zmusza do niebywałej kreatywności twórczej ich Mam :-) Pozdrawiam cieplutko!:-) Ania, Mama Krzysia

    OdpowiedzUsuń
  2. jak juz Aniołkowa Banda coś zaplanuje, to tak musi być :-)
    Wiola

    OdpowiedzUsuń