piątek, 13 marca 2015

33333

Taki mały jubileusz Myśli-odsiewni :-)

33333 wejść na bloga
257 komentarzy
110 postów
10 obserwatorów
1.5 roku od pierwszego postu


DZIĘKUJĘ!!!!
za każde wejście, za każdy komentarz i za to że jesteście :-)

czwartek, 12 marca 2015

Dlaczego wstawiasz takie ohydztwo?



*opisane poniżej sytuacje nie dotyczą mnie osobiście, ale każda z nich jest prawdziwa...

"Czy musisz wstawiać TAKIE OHYDZTWO na swoją tablicę?"
"No wiesz, tak się z TYM obnosić..."
"Powinnaś się leczyć, pokazywać TAKIE RZECZY, to już lekka przesada..."

Przytoczone powyżej teksty wcale nie dotyczą treści przy których "50 twarzy Greya" to "mały pikuś". Nie dotyczą również zdjęć ociekających krwią... Co może u niektórych budzić takie oburzenie, obrzydzenie i zaburzać ich poczucie estetyki?

No cóż, Aniołkowi (nie myśląc o bliźnim) wspominają na forum publicznym o swoich zmarłych Dzieciach, wstawiają zdjęcia aniołków, zapalają wirtualne znicze... Czasami w domu mają zdjęcia USG... Albo na honorowym miejscu na półce stoi pierwsze i zarazem ostatnie zdjęcie ich Dziecka... I jeszcze głośno mówią o Dniu Dziecka Utraconego... A niektórzy nawet pokazują zdjęcia nagrobków...

Straszne, prawda?

Nikogo nie dziwi wszechobecna golizna w Sieci, Mało kogo bulwersują obrazki wyszydzające wszystko i wszystkich... A tak wielu zgorszonych jest tym, że Aniołkowi po śmierci swojego Dziecka nie przestają być Rodzicami.


W tamtym roku ogromne poruszenie w mediach społecznościowych wywołała sesja zdjęciowa, którą amerykańskie małżeństwo zorganizowało po śmierci ich córeczki Monroe (tu możecie przeczytać artykuł, a tutaj przeczytacie o działalności Amerykańskiej Fundacji "Now I Lay Me Down To Sleep"). To są niektóre komentarze zaczerpnięte z Onetu: "Kto przy zdrowych zmysłach w obliczu takiego nieszczęścia myślałby o sweet fotce z nieboszczykiem? Chyba tylko można tłumaczyć to szokiem...", "Ekshibicjonizm", "bo to jest chore żeby takie zdjęcia upubliczniać, to powinno zostać dla nich, tylko lans na zmarłe dziecko i nic więcej", "Obrzydliwe... budzi niesmak... pierwsze skojarzenie - potraktowali zmarłe dziecko jak lalkę, przebrali kilka razy i pstryknęli zdjęcia... a już zupełnie nie rozumiem jaki był sens umieszczania zdjęć na FB..."


**************

Wszystko co opisałam powoduje u mnie stan totalnego szoku. Od ponad trzech lat moi Znajomi wiedzą, że jestem Aniołkową mamą. I nigdy nie zdarzył mi się negatywny komentarz pod zdjęciem Kubusia. Przy rocznicach urodzin i śmierci moi Znajomi wstawiają wirtualne znicze Piszą, że pamiętają. Nie dziwią się artykułom prasowym traktującym o śmierci dziecka. Nie reagują strachem ani agresją, kiedy przed 15 października zmieniam zdjęcie profilowe na przypominające o Dniu Dziecka Utraconego. Pod moimi wpisami na blogu znajduję takie komentarze Nieaniołkowych Przyjaciół: "Sylwuś... dziękuję za ten filmik, z tych zdjęć... Wiem, ile Cię to kosztowało... Dziękuję. Trzymaj się. Upłakałam się bardzo..."


***************

A ja ciągle mam nadzieję, że jeśli moi Znajomi mogą zachować się z takim taktem i szacunkiem, to inni też się tego kiedyś nauczą...