wtorek, 23 grudnia 2014

Oszaleli Anieli

I znowu w tym roku nie zabrzmi u mnie "Kolęda dla Nieobecnych". Z uporem nie nazywam Kubusia dzieckiem utraconym, więc chociażby z tego powodu utwór, który ma w tytule słowo "nieobecny" nie pasuje mi do Świąt.

Dzisiaj, dzień przed Wigilią wyobrażam sobie, że w Aniołkowie oszaleli Anieli. Aniołkowa Banda na pewno stroi choinki. Uzdolnione Aniołki razem z Chórami Anielskimi ćwiczą "Gloria in excelsis Deo". Kropek zamiast śpiewać na pewno szuka zaginionej śniegowej chmurki ( bo przecież śnieg na Boże Narodzenie jest niezbędny).

Kiedy przyjdzie zmrok i Aniołkowa choinka rozjarzy się milionami gwiazdek, nasze Dzieci usiądą wokół swego przyjaciela Maurycego i jeszcze raz wysłuchają opowieści o Betlejemskiej Stajence.

A kiedy przyjdzie Ta Noc, tak bardzo wyjątkowa, zgromadzone wokół Maleńkiego wezmą w swoje małe rączki Miłość, Radość i Nadzieję i przekażą je wszystkim na Ziemi...

Pomódlmy się w Noc Betlejemską, 
W Noc Szczęśliwego Rozwiązania, 
By wszystko się nam rozplątało, 
Węzły, konflikty, powikłania. 
Oby się wszystkie trudne sprawy 
Porozkręcały jak supełki, 
Własne ambicje i urazy 
Zaczęły śmieszyć jak kukiełki. 
Oby w nas paskudne jędze 
Pozamieniały się w owieczki, 
A w oczach mądre łzy stanęły 
Jak na choince barwnej świeczki. 
Niech anioł podrze każdy dramat 
Aż do rozdziału ostatniego, 
I niech nastraszy każdy smutek, 
Tak jak goryla niemądrego. 
Aby wątpiący się rozpłakał 
Na cud czekając w swej kolejce, 
A Matka Boska - cichych, ufnych - 
Na zawsze wzięła w swoje ręce. 
/x. Jan Twardowski/