niedziela, 11 sierpnia 2013

I tak źle, i tak niedobrze, a Aniołkowe pragną...

"Cześć dziewczyny :) Jak tak Was czytam to widze ze chyba normalna jestem, bo Wy, podobnie jak ja chcecie zaczac starania o nastepną dzidzię, a ja już nie raz spotkalam sie z odpowiedzią, że jak mogę. Dopiero co zmarł mi synek, a ja myslę o nastepnym??.... synek zmarł, ale ja go zawsze będę mieć w sercu i kochać nad życie... a dlaczego mam się nie starać o następne? tak bardzo chcę być mamą, czy to źle? dzisiaj znowu spotkałam znajomą, która wiedziała że jestem w ciąży i pyta sie z uśmiechem: urodziłaś? jak się dzieciątko sprawuje? a we mnie ciśnienie... słyszałam jak mi mocno serce bije... takie spotkania sa dla mnie bardzo trudne :("

"Ja też spotkałam się z takimi słowami jak mowilam po śmierci Kacperka że chcę kolejne dziecko i też byly takie reakcje: "jak to możesz mysleć o kolejnym, skoro jedno  dopiero co pochowałaś"... Co prawda, nie planowałam już teraz ciąży, ale fasloka już rośnie i teraz wiem, że dobrze się stało... wydaje mi się, że im dłuzej bym czekała, to strach by mi nie pozwolił starać się o kolejne...ale synek pomogł i  pokierował wszystkim z góry :)"

"Dziewczyny, trochę to paranoja, nie? Z jednej strony mówią nam, że "jesteś młoda, będziesz miała jeszcze dzieci", a z drugiej "już chcesz brać się za następne? dopiero co pochowałaś swoje dziecko". To jest nasze życie i tylko my wiemy jak się czujemy. Ja, nigdy jakoś specjalnie nie chciałam mieć dzieci, a jak postanowiliśmy, że jednak zaczniemy się starać i jak zobaczyłam dwie kreseczki to był jeden z najszczęśliwszych momentów w moim życiu. A teraz brakuje mi tego uczucia... Jestem w pełni gotowa by być matką, chcę urodzić i kochać swoje dziecko. Jedno zostało mi niestety zabrane, ale wiem, że czuwa nad nami i wiem, że będzie czuwał nad swoim przyszłym rodzeństwem. I nigdy o Nim nie zapomnę i zawsze będę go kochać, tak samo jak swoje "ziemskie" dzieci. Myślę, że nasze Aniołki są szczęśliwe widząc, że się uśmiechamy, a co może sprawić nam większą radość niż małe fasoleczki? Uważam, że Ci, którzy nie stanęli przed takimi decyzjami, jeśli chcą krytykować kobiety takie jak my, które chcą szybko zajść w ciążę, powinni lepiej w ogóle się nie odzywać."

"Własnie takiego czegoś nie rozumiem... ingerencji w czyjeś życie... w moim przypadku najpierw byly plotki, bo tak młodo zaszlam w ciążę... kiedy straciłam synka, pocieszali że jestem młoda, że będeę miała kolejne... a teraz znowu, że taka młoda i już drugie dziecko tak szybko po śmierci pierwszego...nauczyłam się już nie zwracać na to uwagi, ale czasem takie gadanie  boli :/... W tej chwili mało osób z rodziny czy znajomych wie że spodziewam się dziecka i jakoś nie spieszy mi się żeby ich o tym informować..."

Śmierć dziecka sprawia, że nasz cały świat w jednej chwili rozpada się na milion kawałków. Ramiona, w których miałyśmy tulić upragnione dziecko, robią się przeraźliwe puste...

Prędzej czy później w umyśle Aniołkowej pojawia się myśl o ziemskim macierzyństwie...I wcale nie chodzi tutaj o zastąpienie Aniołka "nowym" dzieckiem.

Bardzo często się zdarza, że Nieaniołkowi nie potrafią zrozumieć tej wielkiej potrzeby ziemskiego macierzyństwa, a Aniolkowa, zostaje poddana surowej ocenie...Oczywiście nie chcę generalizować i wrzucać wszystkich Nieaniołkowych do przysłowiowego "jednego worka". Moim zdaniem nieprzemyślane słowa wynikają raczej z niewiedzy, a nie z chęci zrobienia przykrości. Ale niestety, słowa tak bardzo  ranią...



1 komentarz:

  1. Ludzie powinni sie czasem zastanowić nad tym co mówią. My mamy dwójkę na ziemi i jedno w niebie i jak wspomnimy, ze chcielibyśmy kolejne, to komenatrze są "po co? przecież macie dwójke?"
    Szkoda słów.
    Wiola

    OdpowiedzUsuń