- Kropek, czego tak zawzięcie szukasz wśród tych chmurek? - zapytał się zdziwiony Szymuś*.
- Szymku, szukam śniegowej chmurki. Bo teraz to już śnieg chyba może padać, prawda? - odpowiedział bardzo zajęty poszukiwaniami Kropek.
- Śniegowe chmurki to chyba schowali nasi Aniołkowi Dziadkowie. Pamiętasz Kropku, jak powtarzali, że to jeszcze nie czas na śnieg? - stwierdził zamyślony Lolek*.
- To chyba trzeba je odnaleźć. Już niedługo będą Święta i śnieg na Ziemi wtedy musi być - powiedział zamyślony Kropek.
Aniołkowej Bandzie nie trzeba było wiele mówić. W jednej chwili wszystkie Aniołki ruszyły na poszukiwanie zaginionej śniegowej chmurki. Poszukiwania trwały bardzo długo. Ale w końcu śniegowa chmurka została odnaleziona w zapomnianym chmurkowym magazynie.
- Hura! Znaleźliśmy! - wołały uszczęśliwione Aniołki.
- To teraz chyba możemy ja uruchomić? Tylko na jedną malutką chwileczkę, żeby zobaczyć czy działa - Kropek błagalnym wzrokiem popatrzył na swoich Przyjaciół.
- Kropek ale tylko na jedną chwilkę - zadecydował Szymuś.
Aniołki wspólnymi siłami wyciągnęły chmurkę z magazynu i ustawiły na niebieskiej łące.
- Nie działa - powiedział zmartwionym głosem Kropek.
- Spróbuj jeszcze raz - poradził przyjacielowi Szymuś.
- Próbuję i próbuję ale nic z tego. Jak teraz spadnie śnieg na Święta? Nasza śniegowa chmurka jest zepsuta - powtarzał coraz bardziej zmartwiony Kropek.
- Przecież możemy ją zreperować - oświadczył uśmiechnięty Lolek.
Aniołki szybciutko zabrały się do pracy. Stukały, pukały, przykręcały śrubeczki. Kropek z Lolkiem udali się nawet na Ziemię, żeby dowiedzieć się czy ich Tatusiowie wiedzą coś na temat reperowania chmurek. Obaj stwierdzili zgodnie, że Tatusiowie wiedzą wszystko i skoro znają się na samochodach to i z chmurkami sobie poradzą. Aniołkowe Dziewczynki też nie próżnowały. Siedząc pod drzewem wycinały śniegowe gwiazdki. W końcu chmurka została naprawiona i napełniona płatkami bielutkiego śniegu.
- Teraz musi się udać - szepnął do siebie Kropek i uruchomił śniegową chmurkę.
I nagle na Ziemi zrobiło się biało. Spadające z Nieba płatki śniegu ubrały dachy domów i korony drzew w śnieżne czapki. Pan Mróz widząc padający śnieg, wyszedł ze swojego domu i rozpoczął malowanie mrozowych kwiatów na szybach. A Słońce wyciągnęło ze swojego kufra ciepłą czapkę i szalik.
-Udało się nam! - uśmiechnięte Dzieci podskakiwały radośnie.
- Ale chyba jeszcze trochę poczekamy z tym śniegiem - zadecydowały Aniołki i zmęczone pracą ułożyły się do snu pod swoimi puchowymi kołderkami.
******************************************
* Szymuś - Aniołkowy synek Iwonki
* Lolek (Karolek) - Aniołkowy synek Monilki
Śliczne, i kojące, że nasze dzieci tak dobrze sobie tam radzą... :)
OdpowiedzUsuńDzielne dzieciaki...
OdpowiedzUsuńŚliczna opowieść,dodająca otuchy i ukojenia w tak ogromny bólu.
OdpowiedzUsuńMama Aniołeczka Natalki
Kubusiowe Opowieści- pełne magii,ciepła, kojące... uwielbiam gdy przenosisz mnie w inny wymiar...
OdpowiedzUsuń