Wyobraźcie sobie, że macie możliwość cofnięcia czasu... Wsiadacie do wehikułu, naciskacie guzik i bach... Nie ma śmierci dziecka, nie ma łez, nie ma tęsknoty i rozdzierającego serce żalu... Ale też nie ma ciązy, nie ma radości oczekiwania na nowe życie...
Czy mając możliwość cofnięcia czasu, ale również "wymazanie" Kubusia z mojego życia zdecydowałabym się na to?
Kubuś był z nami tylko trzy i pół miesiąca, ale były to najpiękniejsze chwile naszego życia. To nic, że okupione nieustannym strachem i łzami. Kropek był naszym małym cudem. Tych kilku miesięcy, kiedy był z nami nie zamieniłabym na żaden wehikuł czasu...
ja też, gdybym miała wybór - przeżyć to albo nie, to nie cofnęłabym czasu... mimo wszystko...
OdpowiedzUsuńJa też za nic w swiecie bym tego nie wymazała!!!
OdpowiedzUsuńWiola