wtorek, 9 kwietnia 2013

Prawo do żałoby

Weszłam sobie dzisiaj na zaprzyjaźnionego bloga, prowadzonego przez niedawno poznaną Aniołkową mamę i zrobiło mi się tak jakoś gorzko-refleksyjnie.

Aniołkowi rodzice często słyszą rady od "życzliwych", że przecież nieszczęścia się zdarzają każdemu, że nie my pierwsi i nie ostatni, że przecież jeszcze będziemy mieć dzieci, że trzeba żyć dalej itepe itede...
I tutaj moja refleksja... kiedy w rodzinie umierają dziadkowie, rodzice, współmałżonek nikt nie odbiera nikomu prawa do żałoby. Nikt nie neguje tego, że żałoba trwa rok...
Śmierć własnego dziecka jest przeżyciem o wiele bardziej traumatycznym, niż śmierć każdego innego członka rodziny. Dlaczego więc niektórzy odbierają nam prawo do żałoby i do płaczu??? Dlaczego Aniołkowe muszą zacząć być szczęśliwe chwilę po odejściu Dziecka???

Za jakiś czas każda Aniołkowa mama wraca do pewnej "normalności", ale na to potrzeba czasu. Jednej mniej, innej więcej.

Czy naprawdę oczekujemy czegoś niemożliwego???

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz