Dziś minęło 18 miesięcy bez Kropka... Chyba dobrze, że odsypiałam swoje 24 h pracy, bo nie miałam czasu na myślenie "Dlaczego?"... Mimo, że "przyjęłam do wiadomości" śmierć własnego dziecka, ciągle jeszcze przychodzą momenty, kiedy rozbieram wszystko na części pierwsze, a łzy po prostu płyną...
***************
skrzydła zostawione
przed drzwiami
aureola wciśnięta
między czapkę i szalik
przyszedłeś tylko na chwilę
niczym gośc z krótką wizytą
zabrałeś książkę
z ulubionymi wierszami
i tego brązowego misia
cichutko zamknąłeś
za sobą drzwi
a na niebie rozbłysła
nowa gwiazda
******************
wiem, że jesteś...
w promieniach słońca
i w kroplach deszczu
w podmuchach wiatru
i w płatkach śniegu
spadających na moją twarz
jesteś przy porannej kawie
i gdy kładę się spać
jesteś kiedy płaczę
i gdy się smieję...
chociaż Cię nie widzę
jesteś ze mną zawsze...
mój Aniele
*******************
Kubusiu [*] dodawaj Mamusi otuchy i wiary i opiekuj się nią :)
OdpowiedzUsuń:-*
OdpowiedzUsuńKubusiu [*] wierzę, że odnalazłeś już moich chłopców i razem się bawicie, zerkając na nas z góry :)
OdpowiedzUsuńSylwetko! Łzy już zawsze będą towarzyszyć Aniołkowym Mamom. Przytulam
Kasiu na pewno już razem szaleją na niebieskich chmurkach :-)
UsuńDla Kubusia (*)(*)(*)
OdpowiedzUsuńWiola
Kubusiu, dla Ciebie kochanie buziaki do Nieba... Bądźcie grzeczni z Aniołkową Bandą i opiekujcie się nami z Nieba. Tylko czas dzieli nas... Ucałuj też mojego Piotrusia i przekaż Mu, że Jego mama bardzo Go kocha i tęskni:*
OdpowiedzUsuńSylwetko- wiele sił:* Jesteś wspaniałą mamą:*
nati87- mama Piotrusia