piątek, 10 stycznia 2014

Kubuś i Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy

Całe, bardzo krótkie życie Kropka związane było z Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy. To właśnie dzięki temu, że ktoś, kiedyś wrzucił do puszki przysłowiową złotówkę, mój Synek miał szansę walczyć.

Kiedy wchodziłam na oddział Intensywnej Terapii w bialskim szpitalu (jednym z siedmiu w Polsce, które noszą imię WOŚP), wszędzie widziałam czerwone serduszka. Inkubatory, Infant Flow, respiratory, USG, rentgen - to wszystko było zakupione dzięki Orkiestrze. Nie musiałam się martwić, że Kropek "błąka" się po szpitalnych pracowniach, albo jest przewożony do innego szpitala w celu wykonania potrzebnych badań, albo wdrożenia koniecznej dla Niego terapii. Wszystko było na miejscu.

źródło: You Tube


źródło: You Tube



Orkiestrę wspieram od samego początku, ale nigdy nie przypuszczałam, że przyjdzie moment kiedy moje dziecko będzie potrzebowało takiej właśnie pomocy.

Nie chcę przekonywać nieprzekonanych, ani odbierać zasług innym Fundacjom, ale to właśnie Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy będzie zajmować szczególne miejsce w moim serduchu. Dlatego i w tym roku (już 22 raz) wrzucimy małe co nieco do puszki z czerwonym serduszkiem.


1 komentarz:

  1. Tak... dzięki Wielkiej Orkiestrze mój Promyczek żyje... inkubatorki z serduszkiem, respiratory, pompy... i wiele, wiele innych cudownych maszyn które pomagaly mojemu Kubusiowi w walce... dzięki temu mogę teraz cieszyć się moim syneczkiem. WOŚP wspomagałam dugo, bardzo długo bo jeszcze będąc dzieckiem wrzucałam pieniążka do skarbonki ale nigdy, prze nigdy do głowy by mi nie przyszlo że moje dziecko kiedykolwiek będzie korzystało czy zkorzysta z ich urządzeń... los jest przewrotny :) w tym roku będę kwestować w raz z Kubusiem i jego siostrami :) pozdrawiam Sylwia

    OdpowiedzUsuń