Dzisiaj byliśmy na wizycie kontrolnej w poradni chirurgicznej. Jest nieźle :-) Pierwsze dwa dni bez gipsu nie zaszkodziły. Obojczyk się zrasta i co najważniejsze nie ma żadnych przesunięć. Kolejna wizyta za dwa tygodnie i wtedy (być może) Igor zostanie "wypakowany" ze swej gipsowej zbroi.
********
Rozmowa z Igorem w czasie drogi powrotnej:
- to ile jeszcze ten gips będę nosił?
- Synu jak wszystko będzie w porządku to jeszcze dwa tygodnie, a potem czeka cię rehabilitacja.
- no to super, jak tylko mi ściągną gips, ruszam na orlik ćwiczyć wślizgi...
Chyba nie musze mówić, że plany mojego Syna sprawiły, że włos mi się podniósł na głowie...
No tak przecież sport to zdrowie ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy
acha...
OdpowiedzUsuńbrak mi słów, ale skąd ja to znam...
syn mojej sąsiadki ma problem z kolanem, w najlepszym wypadku gips przez miesiac, w najgorszym operacja, a on...skacze o kulach po mieście, bo jak będzie miał gips to będzie mu cieżej...
Wiola