czwartek, 12 marca 2015

Dlaczego wstawiasz takie ohydztwo?



*opisane poniżej sytuacje nie dotyczą mnie osobiście, ale każda z nich jest prawdziwa...

"Czy musisz wstawiać TAKIE OHYDZTWO na swoją tablicę?"
"No wiesz, tak się z TYM obnosić..."
"Powinnaś się leczyć, pokazywać TAKIE RZECZY, to już lekka przesada..."

Przytoczone powyżej teksty wcale nie dotyczą treści przy których "50 twarzy Greya" to "mały pikuś". Nie dotyczą również zdjęć ociekających krwią... Co może u niektórych budzić takie oburzenie, obrzydzenie i zaburzać ich poczucie estetyki?

No cóż, Aniołkowi (nie myśląc o bliźnim) wspominają na forum publicznym o swoich zmarłych Dzieciach, wstawiają zdjęcia aniołków, zapalają wirtualne znicze... Czasami w domu mają zdjęcia USG... Albo na honorowym miejscu na półce stoi pierwsze i zarazem ostatnie zdjęcie ich Dziecka... I jeszcze głośno mówią o Dniu Dziecka Utraconego... A niektórzy nawet pokazują zdjęcia nagrobków...

Straszne, prawda?

Nikogo nie dziwi wszechobecna golizna w Sieci, Mało kogo bulwersują obrazki wyszydzające wszystko i wszystkich... A tak wielu zgorszonych jest tym, że Aniołkowi po śmierci swojego Dziecka nie przestają być Rodzicami.


W tamtym roku ogromne poruszenie w mediach społecznościowych wywołała sesja zdjęciowa, którą amerykańskie małżeństwo zorganizowało po śmierci ich córeczki Monroe (tu możecie przeczytać artykuł, a tutaj przeczytacie o działalności Amerykańskiej Fundacji "Now I Lay Me Down To Sleep"). To są niektóre komentarze zaczerpnięte z Onetu: "Kto przy zdrowych zmysłach w obliczu takiego nieszczęścia myślałby o sweet fotce z nieboszczykiem? Chyba tylko można tłumaczyć to szokiem...", "Ekshibicjonizm", "bo to jest chore żeby takie zdjęcia upubliczniać, to powinno zostać dla nich, tylko lans na zmarłe dziecko i nic więcej", "Obrzydliwe... budzi niesmak... pierwsze skojarzenie - potraktowali zmarłe dziecko jak lalkę, przebrali kilka razy i pstryknęli zdjęcia... a już zupełnie nie rozumiem jaki był sens umieszczania zdjęć na FB..."


**************

Wszystko co opisałam powoduje u mnie stan totalnego szoku. Od ponad trzech lat moi Znajomi wiedzą, że jestem Aniołkową mamą. I nigdy nie zdarzył mi się negatywny komentarz pod zdjęciem Kubusia. Przy rocznicach urodzin i śmierci moi Znajomi wstawiają wirtualne znicze Piszą, że pamiętają. Nie dziwią się artykułom prasowym traktującym o śmierci dziecka. Nie reagują strachem ani agresją, kiedy przed 15 października zmieniam zdjęcie profilowe na przypominające o Dniu Dziecka Utraconego. Pod moimi wpisami na blogu znajduję takie komentarze Nieaniołkowych Przyjaciół: "Sylwuś... dziękuję za ten filmik, z tych zdjęć... Wiem, ile Cię to kosztowało... Dziękuję. Trzymaj się. Upłakałam się bardzo..."


***************

A ja ciągle mam nadzieję, że jeśli moi Znajomi mogą zachować się z takim taktem i szacunkiem, to inni też się tego kiedyś nauczą...










12 komentarzy:

  1. Przerażające i mocno dla mnie niezrozumiałe jest podejście niektórych osób. Pocieszające może być to, że mierzą wszystkich swoją miarą, stąd mają pomysł na takie myślenie... czyli tylko politować się nad nimi trzeba :/

    OdpowiedzUsuń
  2. co ludziom siedzi w glowach szok mozna plakac po zonie mezu rodzicach dziadkach rodzenstwie a po ukochanym jedynym dziecku w moim przypadku juz nie dlaczego ? na pewno nie zamieniliby sie z nami

    OdpowiedzUsuń
  3. Wydaje mi się, że takie zachowania, są przejawem strachu.
    Bo przecież zdjęcia z pogrzebu czy nieboszczyka w trumnie, który dożył sędziwego wieku, są dla nas czymś naturalnym. Wiemy, że taka jest kolej rzeczy, rodzimy się, dojrzewamy, po czym sie starzejemy i umieramy.
    Natomiast śmierć małego dziecka, jest czymś dla nas niezrozumiałym. Niektórzy stosują wyparcie, nie chcą oglądać zdjęć małych aniołków, tak samo jak nie chcą przyjąć do wiadomości faktu, że również malutkie dzieci od nas odchodzą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Beatka zgodzę się z tym, że część zachowań spowodowana jest strachem, ale często takie słowa Aniołkowe słyszą od najbliższych im osób. Większość moich znajomych to Nieaniołkowi a jednak temat Kubusia nie był i nie jest tematem tabu, Sama wiesz ile godzin przegadałam z Wami po śmierci Kubusia.

      Usuń
    2. Sylwiu. Myślę, najbliźsi również mogą nie wiedzieć co zrobić, widząc taką fotografie np. na facebooku.
      Należy kliknąć [Lubię to!], czy raczej nie wypada?
      Może lepiej napisac komentarz, tylko jaki?
      Co czuli rodzice, kiedy zostało zrobione to zdjęcie? Niewątpliwie ogromną stratę i smutek. - Więc w kom. wyrażę współczucie i smutek.
      Ale co czują teraz, gdy patrzą na to zdjęcie?
      A jeśli to jedyna pamiątka, jaka im została po Aniołku?
      Może lepiej w kom. wyrażę swój zachwyt?
      Teraz widzisz, dlaczego niektórzy woleliby, nie oglądać takich fotografii. Również bliscy, im nie wypada niezareagować.
      A przecież odpowiedź jest jedna: MIŁOŚĆ

      Usuń
  4. Te komentarze to nie wynik strachu lub "nie wiem co powiedziec", to zwykłe aroganctwo i ignoranctwo, do tego wrodzony brak empatii. Dolożyłabym jeszcze parę ostrych słów, ale nie wypada na takim blogu. Po prostu są ludzie, którzy kompletnie nie rozumieją i nie chcą zrozumiec, to ich przerasta, I doświadczenie ludzi nie ma tu nic do rzeczy, tak jak znajomi autorki tekstu. maja ogromny szacunek do niej i może tu jest pies bogrzebany. jesli ludzie nie czują szacunku do drugich pozwalają sobie na komentarze lub inne czynności, które będą ranić i oni będą doskonale o tym wiedzieli choć będą udawać, że nie wiedzieli lub nie zdawali sobie sprawy. Mi teściowa powiedziała 'to nie moja wina, że twoja córka zmarła', teściu 'ja nie wyrzucę X z naszej rodziny' kiedy ja prosiłam o to, żeby mnie informowano o obecnosci małego dziecka X w ich domu w czasie kiedy ja składam im wizytę. Było to dla mnie za wczesna konfrontacja. i czy oni nie wiedzieli o tym, że mi w stopę strzelają? jesli wiedziałabym, że są głupi to bym im to pewnie wybaczyła. Do tego dochodzi śmiech obecnych na stypie naszej córki, party najwidoczniej było tak super, że zapomnieli czy to urodziny, czy wesele, poza tym po co się martwić, oni nie szanują tak bardzo tych, którzy przeżywają ten dzień najgłebiej, po co psuć sobie dzień, to nie nasza żałoba.. Dopiero 87 babcia-generacja szacunku musiała ich uspokoić. Jeszcze tylko kusik na dowidzenia, smutna minka żeby wyglądało, że są z nami.

    Jestem ciekawa reakcji na zdjęcie mojej kruszynki.Ostatnio tesciowa nie zauważyła małego zdjęcia, okej był w rogu kuchni, mogła nie zauważyć. Nie będę się jak narazie czepiać :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie takie historie, jak Twoja budzą moje przerażenie. Bo w takim przypadku nie wiem co powiedzieć :-(

      Dla Twojej Kruszynki [*]

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    3. Brak mi słów, smutne to.
      [*]

      Usuń
  5. Dziękuję za znicze dla mojej córeczki...bardzo mnie wzruszyły <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. Niestety rozumieją to tylko Ci co dziecko utracili, nikt więcej :( to przykre. Zdjęcia z martwym dzieckiem też mam mimo, że Wojtuś żył półtora miesiąca. Ale dopiero po Jego odejściu mogłam Go normalnie przytulić.

    OdpowiedzUsuń