niedziela, 17 lutego 2013

Na językach...

"Nie dam rady... nie wysiedze w tej pracy... mam dość... kolejna osoba pytala mnie jak sie czuję,
wróciłam do pracy, wiec jest ok... potem mówie, co sie stało i jakbym dziecku tłumaczyła,
że miałam dziecko... tak-widzialam je... tak-żyło... tak - ratowali... tak -  kochałam...
A osoba po drugiej stronie telefonu jakby nierozumiala co mówię, słyszę, że to nie koniec świata, że będę miała dzieci, że mloda jestem, że w domu dwójka, że takie rzeczy sie zdarzają... Podejście - stało się, trzeba zapomniec i żyć dalej... nie mogłam tego słuchać..."

"Przytoczę Wam zachowanie trzech moich koleżanek. Pierwsza wciąż z uśmiechem mówiła że będzie dobrze, że będę miała dzieci. Co wprowadzało mnie we wściekłość i unikałam z nią kontaktu. Zresztą po śmierci nie odbierałam telefonów, nigdzie do nikogo nie chodziłam i nikogo nie zapraszałam.
 Już w szpitalu mnie drażniła strasznie gdy mnie odwiedzała bo ciągle mówiła z radością: Będziemy lulać, oj będziemy lulać. Przecież wiedziałam że może być różnie. Nie docierało to do niej. Druga przeżywała to ale też mówiła że będę jeszcze miała dzieci itp. Trzecia chciała mi pomóc więc przestudiowała dużo informacji na necie. Czytała jak się zachowywać, co mówić itp. I z tą jako taki kontakt chciałam mieć. Teraz po poronieniu nie wiedziała jak mi powiedzieć że jest w ciąży.
 Wczoraj tez dostałam wiadomość na nk od znajomej że jest w ciąży. Szczęśliwa, radosna...nie zapytała jak się czuję. Od tamtej pory żadnej wiadomości. Nie tęskniłam za tym ale ta wiadomość taka bezceremonialna mnie rozwaliła. Nie byłam w stanie nic napisać, tylko gratuluję."

"Moja znajoma mnie kiedyś wkurzyła swoim głupim gadaniem i jej to powiedziałam , że nikomu tego nie życzę, ale dopóki ktoś nie straci dziecka nie jest w stanie zrozumieć...a ona mi na to: " wiesz co, przesadzasz , takie rzeczy się zdarzają i tyle"..., uwierzcie, że miałam ochotę rzucić słuchawką..."

"Dla mnie było najgorsze jak ludzie mi mówili; " Ja to bym umarła, jakby moje dziecko umarło".. nosz kur.. a co one myślą że ja żyję bo chce? Też najchętniej umarłabym razem z moim dzieckiem...albo taka jedna znajoma jak dowiedziała się że jestem w ciąży, to mi powiedziała" teraz to zapomnisz o tym pierwszym"  nie mam pytań....albo...:" a jak będziesz miała syna to też dasz mu na imię Filip?" a ja wtedy zapytałam czy jak ona urodzi drugiego syna czy tez da mu na imię tak jak pierwszemu? to powiedziała, że, nie no co ty, ale u mnie to co innego...no ja się pytam co innego? bo mój syn nie żyje? przecież jest moim dzieckiem i zawsze będzie! A jeszcze inna znajoma powiedziała mi, ze nie powinnam ludzi wprowadzać w zakłopotanie mówiąc, że mam dziecko bo jak zaczęła ze mną pracować to zapytała czy mam dzieci, a ja jej odpowiedziałam, że mam syna... a ona zapytała ile ma lat, to jej odpowiedziałam, że miałby 2 (to było w tamtym roku) i poszłam do biura....i ona stwierdziła, że głupio się poczuła i inni też tak się czują, gdy tak odpowiadam, więc powinnam powiedzieć że nie mam dziecka..."

Czytając wypowiedzi Mam z BB oczom własnym nie wierzyłam. Rozumiem, że ludzie, którzy nie przeżyli śmierci dziecka nie potrafią się "odnaleźć" w takiej sytuacji. Ze często ich słowa wynikają nie z chęci zrobienia przykrości ale ze zwykłej ludzkiej niewiedzy. Z drugiej strony czy odrobina empatii to zbyt wiele...?

Moi znajomi stanęli na wysokości zadania. Nigdy nie usłyszałam słów, które by mnie w jakikolwiek sposób zraniły. Jeśli nie wiedzieli jak się zachować czy co powiedzieć, mówili wprost: "nie wiem jak to jest, naucz mnie..." Nigdy nie zapomnę ich wrażliwości...

Jeśli ktoś nie wie co powiedzieć, jak się zachować w stosunku do Rodzica w żałobie, to wystarczy przeczytać "Listę życzeń Rodziców po stracie.

1. Chciałabym, by moje dziecko nie umarło. Chciałabym je mieć z powrotem.
 
2. Chciałbym, byś się nie bał wymawiając imię mojego dziecka. Moje dziecko istniało i było dla mnie bardzo ważne. Potrzebuję usłyszeć, że było ono ważne także dla Ciebie.
 
3. Jeśli płaczę lub reaguję emocjonalnie, gdy mówisz o moim dziecku chciałabym, byś wiedział, że to nie dlatego, że mnie ranisz. Czuję wówczas, że pamiętasz; czuję twoją troskę! Śmierć mojego dziecka jest przyczyną moich łez. Rozmawiasz ze mną o moim dziecku, pozwoliłeś mi podzielić się smutkiem. Dziękuję Ci za to
 
4. Chciałbym, byś nie „zabijał” ponownie mego dziecka usuwając jego zdjęcia, rysunki, pamiątki ze swojego domu.
 
5. Bycie rodzicem w żałobie nie jest zaraźliwe, więc chciałbym byś mnie nie unikał. Potrzebuję Cię teraz bardziej niż kiedykolwiek.
 
6. Potrzebuje urozmaicenia, chcę usłyszeć co u Ciebie, lecz chcę, byś także słuchał mnie. Mogę być smutna. Mogę płakać, lecz chciałabym, byś pozwolił mi mówić o moim dziecku; to mój ulubiony temat.
 
7. Wiem, że często o mnie myślisz i się modlisz. Wiem, że śmierć mojego dziecka boli Cię także. Chciałabym o tym wiedzieć: powiedz mi to przez telefon, napisz list lub uściśnij mnie.
 
8. Chciałbym żebyś nie oczekiwał, że moja żałoba skończy się wraz z upływem sześciu miesięcy. Pierwsze miesiące są dla mnie szczególnie traumatyczne; chciałbym jednak być zrozumiał, że mój żal nie będzie mieć końca. Będę cierpiała z powodu śmierci mojego dziecka aż do ostatniego dnia mego życia.
 
9. Naprawdę staram się „zaleczyć”, chciałabym jednak byś zrozumiał, że nigdy nie będę w pełni wyleczona. Zawsze będę tęskniła za moim dzieckiem i będę pełna żalu, że już nie żyje.  

10. Chciałabym byś nie oczekiwał ode mnie "NIE MYŚLENIA O TYM" lub "BYCIA SZCZĘŚLIWĄ”. Nie sprostam żadnemu z tych oczekiwań przez długi czas.
 
11. Nie chciałabym traktował mnie jak „OBIEKT LITOŚCI”, chciałabym jednak byś pozwolił mi na smutek. Zanim się „wyleczę” to musi boleć.
 
12. Chciałabym byś zrozumiał, że moje życie roztrzaskało się w drobny mak. Wiem, że to przygnębiające być blisko mnie, gdy tak czuję. Proszę bądź cierpliwy w stosunku do mnie, tak jak i ja jestem.  
 
13. Gdy mówię "U mnie w porządku", chciałabym, byś zrozumiał, że „NIE JEST MI DOBRZE”, a każdy dzień to zmaganie się ze śmiercią mojego dziecka.
 
14. Chciałabym byś wiedział, że wszystkie moje reakcje związane z żałobą są normalne. Możesz spodziewać się depresji, złości, wszechogarniającego poczucia beznadziejności i smutku. Proszę więc, wybacz mi, że czasem jestem cicha i wycofana, innym zaś razem irytuję się i zachowuje ekscentrycznie.
 
 15. Twoja rada by "żyć dzień za dniem" i tak odmierzać czas jest doskonała. Jednak obecnie, dzień to zbyt dużo i zbyt szybko dla mnie. Chciałabym wiedzieć, że daję sobie radę z godzina po godzinie.
 
 16. Zaproponuj od czasu do czasu pojechać ze mną na cmentarz, zapalić lampkę, pomilczeć chwilę. Nie za często, tylko czasami. Daj mi znać że pamiętasz.
 
17. Nie mów: jesteś młoda, będziesz miała kolejne dzieci. Być może będzie dane mi się cieszyć jeszcze nie jednym dzieckiem, najpierw jednak muszę opłakać to, które odeszło.
I żadne inne dziecko mi go nie zastąpi.
 
18. Najważniejsze: Wspomnij czasem o mim dziecku. Nie udawaj, że nie istniało. Słowa mniej bolą niż uporczywe milczenie.
 
Dlaczego. Organizacja Rodziców po Stracie i Rodziców Dzieci Chorych



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz