"Śmierć miała zmienić sposób, w jaki mogłam obdarzyć miłością moje Dziecko, ale nie mogła mnie pozbawić samej miłości"
Słowa, umieszczone nad aniołkowym suwaczkiem jednej z forumowych Mam wryły mi się głęboko w serce.
To prawda, że nie mogę tulić Kropka w ramionach, nie widzę jak stawia swoje pierwsze kroki... Nie zobaczę, jak Kubuś dzielnym krokiem idzie do przedszkola, potem do szkoły... Nie bedę świadkiem pierwszej miłości mojego młodszego Synka...
Ale nic i nikt, nawet sama Pani Śmierć, nie odbierze mi miłości...
Każdy dzień krótkiego życia Kubusia naznaczony był naszą miłością do Niego. I tę miłość posyłamy każdego dnia wysoko w Niebo... Bo przecież odejść to zbyt mało, żeby przestać kochać...
"Można odejść na zawsze, by stale być blisko"- ten cytat towarzyszy mi odkąd Piotr odszedł. Napawa mnie wiarą i nadzieją, że moje Dziecko jest zawsze ze mną. Śmierć nie jest w stanie przerwać tak ogromnej miłości matki do Dziecka. Nawet ona nie ma takiej mocy...
OdpowiedzUsuńJesteś dzielną, wspaniałą mamą Kropka, któremu ślę do Niebia miliony światełek [*]
nati87- mama Aniołka Piotrusia
miłosć zawsze jest silniejsza!!!
OdpowiedzUsuńWiola