poniedziałek, 29 czerwca 2015

Cztery

Na co dzień staram się nie myśleć "co by było, gdyby..." Przestałam zadawać sobie pytanie "dlaczego", bo wiem, że do końca życia i tak nie dostanę na nie odpowiedzi.

Dzisiaj pozwolę sobie na łzy, a siłę schowam głęboko w kąt...

29 czerwca, godzina 9.40...

Synku właśnie skończyłbyś 4 latka...

poniedziałek, 1 czerwca 2015

Kubusiowe opowieści - Dzień Dziecka

Słońce dopiero przecierało zaspane oczy, w Aniołkowie wstawał nowy dzień. Anioł Maurycy wbiegł do Aniołkowej sypialni tak szybko, że zaczął gubić pióra ze swoich skrzydeł.

- Dzieciaki wstawajcie, dzisiaj jest TEN dzień - wołał ściągając z Aniołków chmurkowe kołderki.
- Maurycy, a nie przypominasz sobie, że to my zawsze wołamy głośno, że to TEN dzień? - zapytał się, mrugając do starego Anioła okiem, Kingusiowy Maluszek.
- A właściwie co to za TEN dzień? - mruknął, przecierając oczy Kropek.
- Dzieciaki, nie żartujcie, przecież wiem, że pamiętacie o Dniu Dziecka. Kto, jak nie Wy od tygodnia się dopytuje co się dzisiaj będzie działo w Aniołkowie - tym razem to Maurycy mrugnął do zaspanych Dzieci.

Aniołki jeszcze nigdy tak szybko nie ubierały swoich szatek. Kiedy były już gotowe wybiegły z sypialni i  otworzyły szeroko oczy ze zdumienia. Całe Aniołkowo przystrojone było tysiącami kolorowych baloników, fontanny tryskały czekoladą, stoły uginały się od lodów i tortów. Na widok placu zabaw, Aniołkom prawie pospadały z główek aureolki. Nawet Chóry Anielskie zaprezentowały się w nieco odmiennym niż zazwyczaj repertuarze. Co prawda Kubuś był nieco zaskoczony, że wszystkie deszczowe chmurki zamknięto w chmurkowym magazynie, ale pamiętał też, że Mama prosiła, żeby akurat w tym dniu zostawił swoje ulubione chmurki w spokoju.

-Zapraszam do zabawy - powiedział Maurycy. 
- Wszystkie dzieci  dzisiaj świętują, więc i Wy, moje drogie Aniołki świętujcie.

Rozpoczęła się szalona zabawa. Śmiechom i okrzykom zachwytu nie było końca. Wtem Maluszek podbiegł do Maurycego i z nieśmiałym uśmiechem zapytał - Maurycy w Aniołkowie wszystko jest możliwe, prawda?
- Tak Maluszku, przecież wszystkie o tym wiecie.
- Bo bardzo byśmy chciały, żeby nasze Ziemskie Rodzeństwo mogło zobaczyć jaki mamy wspaniały bal. Ale nie kiedyś, jak już będą z nami w Aniołkowie, tylko teraz, dzisiaj...
- Domyślałem się, że poprosicie właśnie o to - Anioł wcale nie był zaskoczony prośbą Aniołkowej Bandy.
- Wiecie, że Tutaj czas płynie zupełnie inaczej, dlatego kiedy wasze Rodzeństwo pójdzie już spać, to będzie śnić o Aniołkowie. W snach wszyscy będą razem z Wami - obiecał Maurycy.
- A nasze Mamy? i Tatusiowie? - wołały Aniołki.
- Jeśli każda Mama i każdy Tata odnajdzie w głębi swojego serca dziecko, którym kiedyś było, wtedy wszystko stanie się możliwe - szepnął Anioł.

Aniołki z niecierpliwością oczekiwały, kiedy na Ziemi zapadnie noc. I nagle całe Aniołkowo zaczęło rozbrzmiewać śmiechem. To Aniołkowa Banda witała swoich bliskich. Wspólne zabawy i śpiewy zdawały się nie mieć końca.

A kiedy nadszedł czas pożegnania, Maurycy szepnął do ucha każdej Mamie i każdemu Tacie - Pamiętajcie, że byliście dziećmi...